Po całonocnej przeprawie promem z Walencji do Palmy w końcu postawiliśmy nogę na lądzie. Spaliśmy na podłodze w kącie pomieszczenia, które było przeznaczone dla turystów do oglądania rejsu przez okna... ale w nocy nic nie widać :P
Wszystko byłoby fajnie gdyby nie te ciężkie plecaki więc wpadliśmy na pewien genialny pomysł i załatwiliśmy wózek z Carrefoura :) wszystko wrzuciliśmy do wózka i gra gitarrra...
Pomykaliśmy przez miasto z wózkiem nie wzbudzając żadnego zainteresowania.
Po pewnym czasie jednak wózek zostawiliśmy na rzecz bezdomnych i pomaszerowaliśmy dalej z plecakami na plecach.