Cały dzień chodząc z plecakami wreszcie dotarliśmy do wybrzeża :) Poszliśmy na plażę rozłożyliśmy się niedaleko wieżyczki ratownika i poprosiliśmy go aby rzucał czasem okiem na nasze plecaki.
Wooooda... ciepła, dno piaszczyste, nurkuję, otwieram z przyzwyczajenia oczy i co?? kurwa ku mojemu zdziwieniu woda w morzu Śrudziemnym jest.. słona :D hehe oczywiście wiedziałem że jest słona ale jakoś z przyzwyczajenia chciałem sobie popatrzeć pod wodą :P co nie było miłym uczuciem :)
Kąpiel była suuper ale po kąpieli całe ciało jest słone więc na publicznych plażach stoją specjalne prysznice ze słodką wodą i można z nich korzystać. No to co gacie w dół i wskakujemy a tu nagle jakaś stara babcia drze na nas ryja coś po hiszpańsku ja się śmieje a Bulwa nawet nie skumał że ona na nas krzyczy i dalej dupsko szoruje :P jakieś laski się z nas śmieją więc stwierdziliśmy że chyba jest jakiś zakaz pokazywania gołego tyłka w Walencji.
Poszliśmy do portu na nasz nocny prom prosto do stolicy Majorki - Palmy :)