Ostatni dzień w Norwegii. Podczas jednej żeglugi zerwało nam linkę za pomocą której podnosi się żagiel. Wiem że ta linka ma na pewno jakąś nazwę ale jej nie pamiętam. Wiem tylko że trzeba bylo to naprawić aby kolejna ekipa miała sprawną łódź więc moja załoga wciągnęła mnie na maszt i kombinowaliśmy jak przełożyć linę przez wnętrze masztu aby wszytko było jak na początku. Po kilkudziesięciu minutach wszytko było cacy i działało :D
Przyjechała druga ekipa, której przekazaliśmy jacht i można było odmaszerować na lotnisko :D
KONIEC