Przyjechaliśmy do Paklenicy :P specjalnie przed wyjazdem zabraliśmy z Bulwą trochę sprzętu żeby można było pobrykać po skałach :P
Zamierzaliśmy zostać tutaj na noc na plaży i następnego dnia wpaść na dłużej bez dziewczyn bo te marudziły że już chcą na plażę :P
Przed parkiem na parkingu podeszła do nas jedna pani i zaczyna nawijać po polsku czy przypadkiem nie jesteśmy z okolic Słupska. My w szoku a ona że zobaczyła naszą rejestrację (SLG) i skojarzyła no t zaczęła się rozmowa :)
Okazało się że babka znała moją mamę i dziadka, Bulwy rodziców i jego rodzinę hehe masakra jaki ten świat mały.
Kupiliśmy bilety w kasie i przeszliśmy się kawałek, zobaczyliśmy co się dzieje i wróciliśmy na plażę na noc.