No więc nie dość, że musiałem czekać godzinę dłużej na samolot w Londynie to jeszcze się cholera spóźnił :P
Na lotnisku jak tylko wyszedłem z samolotu poczułem jak fala ciepłego powietrza uderza mnie w twarz mimo że była to już późna godzina. Specyficzny zapach dla Portugalii bardzo podobny jak w Hiszpanii na wybrzeżu Costa Brava.
Chwilę potem pojawił się koleś Jorge Santos który zabrał mnie do mojego miejsca zamieszkania. Tam poznałem kolesia z Węgier Laszlo Harangoz (Budapeszt) i dostałem swój własny pokój.