To jest niezła wyprawa :) Złapaliśmy autobus do Tossa de Mar ale chcieliśmy jechać dalej wiec tutaj wpadliśmy tylko na chwilę... dosłownie. Jak wysiedliśmy z autobusu to od razu poszedłem się zapytać o której mamy autobus do Platja d'Aro i okazało się, że mamy godzinę i 20 minut na zwiedzanie Tossy :D
Nawet nie pomyśleliśmy o tym żeby zostawić plecaki na przystanku pod opieką czy cokolwiek tylko pobiegliśmy z całym tobołem :)
Dosłownie pobiegliśmy bo chcieliśmy na wieczór wylądować już w innym miejscu. Z informacji turystycznej dorwaliśmy mapkę i całe szczęście więcej było obrazków niż tekstu to od razu znajdowaliśmy "atrakcje" hehe.
Biegusiem biegusiem po drodze jakaś ambasada czy coś, potem kościół i na końcu stare miasto. Stare miasto było na prawdę ciekawe. Całe otoczone murem z kamienia, nieład w uliczkach wewnątrz muru obronnego. Na samym końcu starego miasta na wzniesieniu stare armaty broniące kiedyś miasta. Jakiś kościółek w naprawie a może to aula. Potem szybko na wejść na mur iiiii....
z muru zobaczyliśmy jeszcze jedno miejsce :) jakaś mała wieża widokowa. Krótkie spojrzenie na siebie potem na zegarki i jednakowa decyzja ciśniemy!! mamy 30 minut do autobusu.
biegiem biegiem pod górę, już po woli padamy ale trzeba do końca. Patrzymy na mapę a z niej wynika, że coś za daleko zabiegliśmy. Stoję patrze myślę a Bulwa się śmieje i pokazuje palcem na wieżę która jest jakieś 400 metrów za nami :)
Zawróciliśmy, zobaczyliśmy i szybko na autobus :)